W
najbliższą sobotę siatkarzy Bzury czeka wyjazd do Kamiennej Góry na mecz z
tamtejszym MKS-em. Bzurze potrzebne są punkty by odrobić je do zespołów z
górnej części tabeli i podtrzymać dobrą passę. Po dwóch zwycięstwach u siebie
wróciły lepsze humory. Zauważalna jest poprawa gry w wielu elementach.
Szczególnie w meczu z Górnikiem dało się zauważyć powrót do gry kombinacyjnej,
a w meczu z Opolem lepszą obronę. Jednak najbardziej rzuciło się w oczy
poświęcenie i walka. Takiej postawy oczekujemy również w meczu z Sudetami.
Obydwie drużyny będą chciały sprawić miły prezent świąteczny dla swoich kibiców
i wygrać spotkanie. Zapowiada się bardzo ciekawy pojedynek, w którym emocji na
pewno nie zabraknie.
Okazją to pokazanie czy Bzura odzyskała formę będzie mecz z
AZS-em Opole, które powróciło w tym sezonie do drugiej ligi. W pierwszej
rundzie Bzura nie dała im szans wygrywając w czterech setach. W tym sezonie AZS
wygrał 3 mecze i co ciekawe dwa na wyjeździe z Wartą Działoszyn i SMS-em Spała,
a u siebie z Delic-Polem Częstochowa. Bzura w tym meczu również jest faworytem jednak
musi zagrać swoje, aby zwyciężyć.
Bzura pokonała na własnym boisku Górnika Radlin 3:0. Zespół poprowadził,
zastępując borykającego się z problemami zdrowotnymi Grzegorza Pawłowskiego,
Krzysztof Domagała.
Pierwszy punkt w meczu zdobył blokiem Marcin Sadecki.
Bzura od początku osiągnęła lekką przewagę i prowadziła 5:3 po efektownym ataku
Kamila Wójcika. Po ataku Daniela Sęka z
drugiej piłki prowadzenie Bzury wzrosło do wyniku 12:7. Po ataku z przechodzącej
Wójcika na tablicy świetlnej widniał rezultat 17:13. Po ataku ze środka tego
samego zawodnika Bzura utrzymywała przewagę, która po bloku Grabarczyka i
Domagały wzrosła do sześciu punktów. Na zagrywce pojawił się Rafał
Grabarczyk i zszedł z niej dopiero przy stanie 24:15. Punkty zdobywali
Domagała i Janiak. Seta zakończył atakiem Marcin Sadecki.
Górnik Radlin w tym sezonie wygrał tylko jeden mecz z AZS- em Opole. Punkty zdobył jeszcze w meczach z Bzurą, SMS- em Spała i Rząśnią. Plasuje się na przedostatnim miejscu w tabeli. Bzura jest faworytem, ale to czy udowodni swoją wyższość, leży w jej rękach.
Nie ma przyjęcia, nie ma zawodników, co pozostało? Wiara trenera
w umiejętności tych zawodników, którzy są. Radlin nie jest drużyną z najwyższej
półki, więc zwycięstwo powinno być łatwiejsze. Zapraszamy w sobotę o 18.
Bzura Ozorków przegrała kolejne cztery mecze w lidze. O przyczynie porażek mówi trener Bzury Grzegorz Pawłowski. Upatruje ją głównie w braku przyjęcia. Kibice czytając słowa trenera powinni zrozumiec sytuację, jaka panuje w drużynie. Największym problemem jest brak zmienników.
W najbliższą sobotę siatkarzy Bzury czeka ważny mecz w Bełchatowie ze Skrą. Ozorkowianie potrzebują zwycięstwa, które odbuduje morale drużyny i pozwoli odrobić punkty do czołówki, która odskoczyła na kilka oczek. W ostatniej kolejce obydwa zespoły stoczyły zacięte pięciosetowe mecze i obydwie poniosły porażki. Bełchatów będzie chciał z pewnością pokazać się z jak najlepszej strony przed własną publicznością ale wierzymy, że nasi siatkarze przełamią niemoc i wygrają spotkanie.
Ten mecz zapowiada się bardzo interesująco. Choć sytuacja w
drużynie Bzury nie jest ciekawa, najważniejsze, żeby jej gracze odzyskali ducha
drużyny i pokonali rywala w trzech setach.Czym
może Bzura się przeciwstawić dobrej drużynie Warty? Sam Marcin Sadecki meczu
nie wygra, ważny będzie team spirit i wiara w zwycięstwo.
Przedstawiamy drużynę najbliższego przeciwnika Bzury Wartę Działoszyn. Ten sezon jest dla Warty bardzo dobry. Poniosła ona dwie
porażki z AZS Opole i Czarnymi Rząśnia. Plasuje się na trzecim miejscu w tabeli.
Po dwóch porażkach z rzędu Bzura zmierzy się na własnym boisku z trzecią drużyną w tabeli Wartą Działoszyn. Zwycięstwo ozorkowianom by się bardzo przydało. Kibice na to liczą i głośno krzyczą: Do boju MKS!!!
Siatkarze Bzury w najbliższą sobotę, jadą na mecz do
Częstochowy. W zeszłym sezonie był to gorący teren. Jednak w tym roku coś się odmieniło.
Delic- Pol jest przedostatni w tabeli z jednym zwycięstwem u siebie. Jednak
siatkarze Bzury nie powinni patrzeć na ten niekorzystny bilans, a wziąć się do
lepszej gry niż to miało miejsce 8 listopada.